Lista blogów » Stylowa Misja

KOBIETA W CZERNI - KERRY WILKINSON | KRYMINAŁ

Zobacz oryginał

Kobieta%2Bw%2Bczerni%2Brecenzja.JPG

Recenzja kryminału "Kobieta w czerni". Detektyw Jessica Daniel po raz kolejny wkracza do akcji.


To już trzecia książka z przygodami detektyw Jessici Daniel. Poprzednie dwie mi się podobały, a jak będzie tym razem? Zapraszam na recenzję "Kobiety w czerni".

Kryminał to gatunek literacki, który zaskakuje mnie najczęściej i nie zawsze pozytywnie. To właśnie tu wiele razy się zawiodłam i ciężko było mi doczytać książki do końca. Wszystko zależy od tego jak twórca poprowadzi śledztwo i ile "smaczków" zaserwuje nam po drodze. Jeśli zrobi to nieumiejętnie i nie przemyśli swoich działań, wtedy czytelnik może poczuć się znudzony. Kiedy natomiast autor (lub autorka oczywiście) będzie doskonale wiedział jak napisać książkę kryminalną - wtedy możemy trafić na prawdziwą perełkę. Bo, wbrew pozorom, ciężko stworzyć dobrą powieść kryminalną.

W centrum Manchesteru zostaje znaleziona ludzka ręka, której brakuje palca. Jedyną wskazówką, jaką dysponuje sierżant  Jessica Daniel, jest nagranie z miejskiego monitoringu, na którym kobieta w długim czarnym płaszczu ostrożnie układa odciętą kończynę na ziemi. Reszty ciała nie ma. Któregoś dnia policjantka otrzymuje makabryczną przesyłkę z brakującym palcem.

W tym samym czasie ginie bez śladu żona brytyjskiego parlamentarzysty. Jessica musi prowadzić swoje śledztwo bez wsparcia przełożonych i zainteresowania mediów. Wkrótce policja znajduje kolejne odcięte dłonie.

Kim jest tajemnicza kobieta w czerni? W jaką grę próbuje wciągnąć Jessicę?

Od raz napiszę: to zdecydowanie najlepsza z wszystkich książek tej serii kryminalnej. Przepadłam na wiele godzin.

Czasem już po przeczytaniu opisu z tyłu książki wiemy, że znajdziemy w niej coś interesującego, co nas wciągnie. To po prostu czuć. Jeśli po pierwszych kilku linijkach tekstu przekonanie nadal się utrzymuje, oznacza to tylko jedno: Książka będzie dobra.

"Kobieta w czerni" w moim odczuciu jest rewelacyjnie napisanym kryminałem. Uwielbiam kiedy autor nie skupia się jedynie na prowadzonym śledztwie, ale uchyla nam również rąbka tajemnicy z życia bohaterów. Wiemy gdzie mieszkają, co jedzą i jak radzą sobie z sytuacjami stresowymi. Dzięki takim zabiegom można poczuć więź z bohaterami i wciągnąć się w historię jeszcze bardziej. Bardzo lubię też poczucie humoru wplecione w różne sytuacje (nawet te, które są na pozór do tego nieodpowiednie). Humor (który bawi!) w książkach, które nie są komediami to dla mnie wyznacznik inteligencji autora.


"Jej mały samochód miał już ponad dwadzieścia lat i ledwo jeździł. Jakoś udało mu się przejść ostatni obowiązkowy przegląd techniczny, chociaż koszt usunięcia wszystkich koniecznych usterek przekroczył wartość całego auta. Jessica zapłaciła jednak posłusznie, nie wiedząc nawet, dlaczego to robi. Od kilku lat była już sierżantem i mogła sobie pozwolić na coś znacznie godniejszego zaufania, ale w jej czerwonym fiacie punto było coś takiego, z czym nie była jeszcze gotowa się rozstać. To był jej pierwszy i jak dotąd jedyby samochód, dlatego miała do niego stosunek sentymentalny, mimo iż wiedziała, że gdy na dworze robi się chłodniej, ryzyko, że auto nie zapali, staje się coraz większe - a wtedy nie miała o nim najlepszego zdania."


Tym razem Jessica Daniel musi zmierzyć się z osobą, która podrzuca odcięte dłonie w różne części miasta. Nie można nazwać jej mordercą, ponieważ nie wiadomo co stało się  zresztą ciał i czy osoby zaginione jeszcze żyją. Po nitce do kłębka detektyw musi dojść do tego ile było ofiar i czy miały ze sobą związek. Sytuacji nie ułatwia fakt, że przełożony jest zajęty innym śledztwem, w które wkłada większość dostępnych środków. Detektyw Daniel zostają więc jedynie ochłapy. To nie będzie łatwe śledztwo. W międzyczasie na głowie ma także ślub najlepszej przyjaciółki, na którym ma być druhną.

Bardzo lubię główną bohaterkę. Podoba mi się jej dystans do świata. Jeśli jednak kogoś polubi, oddaje mu całe serce i uwagę. Przyjaciele są dla niej najważniejsi i bardzo ceni sobie tą więź. W pracy zachowuje się bardzo profesjonalnie, ale nie jest naburmuszoną szefową, ma dobre relacje ze wszystkimi. Do tego jest zadbaną kobietą. Cieszę się, że Jessica jest kobieca. Często spotyka się w kryminałach kobiety na wysokich stanowiskach, które przejmują męskie cechy. Tutaj mamy jak najbardziej "kobiecą kobietę" i to bardzo mi się podoba. Obserwujemy też relacje Jessici z innymi kobietami i dzięki temu lubimy ją jeszcze bardziej, ponieważ dla niej inne kobiety w pracy są partnerkami, a nie rywalkami.

Bardzo POLECAM książkę "Kobieta w czerni". Zarezerwujcie sobie na nią kilka godzin, ponieważ nie będziecie mogli się oderwać. To kryminał napisany z pomysłem. Zresztą taka jest cała seria. Warto mieć na półce wszystkie trzy książki "W potrzasku", "Czarna lista" i recenzowana dzisiaj "Kobieta w czerni", które komponują się ze sobą pięknie.

Zaloguj się, żeby dodać komentarz.