FashionPhilosophy Fashion Week Poland

W ostatnim poście pisałam, że to piątek zostanie dniem nowych wpisów, jednak dla tego jednego postanowiłam zrobić wyjątek. Nie będę przecież dodawała relacji z wydarzenia tydzień po jego odbyciu się.  

Pokazy trwały od czwartku do niedzieli, ja pojawiłam się na nich tylko pierwszego i trzeciego dnia. W czwartek spotkałam się z Olą (wskakujcie na jej stronę - KLIK), moim celem na ten dzień była gala z udziałem Evy Minge. Ostatecznie obejrzałam tylko dwa inne pokazy, które odbyły się z prawie 3 godzinnym opóźnieniem, po czym wróciłam do domu.  

Sobota była bardzo intensywna, razem z Kubrielem mieliśmy do odwiedzenia uczelnię, kilka centrów handlowych i Fashion Week. Tego dnia obcykaliśmy mój zestaw i cuda znajdujące się w Showroom'ie.

Pokazy odbywały się w trzech segmentach - Designer Avenue, Off Out Of Schedule i Studio. Natomiast w strefie Showroom można było obejrzeć z bliska autorskie kolekcje ubrań, biżuterii oraz akcesoriów i oczywiście dokonać ich zakupu. Podczas XIV edycji Polskiego Tygodnia Mody miejsce miała także wystawa kolekcji ubrań Gianni Versace – Private Collection by Antonio Caravano. Odbył się także casting do programu Top Model, a na stoisku Batiste swoją fryzurę można było oddać w ręce profesjonalistów, którzy wystylizowali ją przy użyciu produktów tej marki. 

Cieszę się bardzo, że trafiłam akurat na ten pokaz (ze względu na opóźnienia poszłam na te, które się akurat odbywały, nie te, które miałam zamiar zobaczyć). Powiem Wam, że jak na blogerkę modową, podejście do pokazów mody mam pewnie troszkę dziwne, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie szaleję na ich punkcie, nie lubię kosmicznych kolekcji podlatujących tandetą, w których nie da się wyjść do ludzi i są one bardziej przebraniem, niż ubraniem. Jednak to co zobaczyłam na Fashion Week'u bardzo pozytywnie nastawiło mnie do tego typu wydarzeń, bo zaprezentowane tu kolekcje da się nosić. A projekty Pani Marty skradły moje serce, szczególnie zwiewna szara sukienka w połączeniu z marynarką i czerwonymi dodatkami - cudo!   

Kolekcja urzekła mnie bardziej od strony artystycznej, zawsze zachwycam się tym, że ktoś tworzy takie dzieła, nawet jeśli nie do końca trafiają one w mój gust. I ta spójność, nawet Pani Agnieszka wyglądała jak jedna z modelek.  

I na koniec ja, sporo tego wyszło w jednym poście, ale przynajmniej wszystko jest pod ręką. Co do mojej stylizacji, postawiłam na bardzo prosty krój oversize'owej sukienko-tuniki, który nadrabia pepitkowym wzorem. Do tego szereg urozmaiceń w postaci dodatków, czyli moje ukochane masywne botki z H&M, kapelusz, biżuteria i torebka. Co do tej ostatniej, w sumie wygryzła ona inną czerwoną torebkę, która wyjechała ze mną z domu. Usta upolowane za 25 złotych wydały mi się  jednak dużo ciekawszym rozwiązaniem. ;)