Fantastyczne wakacje
Zobacz oryginał pon., 13/09/2021 - 15:48Wreszcie dzisiaj, z dużym, jak na mnie opóźnieniem, zrelacjonuje moje sierpniowo-wrześniowe wakacje. Kierunek jaki obrałam, to moja ukochana Turcja. Po pierwsze piękna, po drugie cieplutkie morze, a po trzecie perfekcyjna obsługa hotelowa (nie spotkałam się z tak dobrą w innych pobliskich ciepłych krajach, do których jeździłam). Poza tym to tylko niespełna 3 godziny lotu samolotem, więc podróż nie jest uciążliwa. Czy bałam się podróżować w dobie pandemii? Oczywiście, że tak, bo przecież w czasie podróży miałam styczność z wieloma ludźmi, a poza tym formalności wyjazdowe są teraz o wiele bardziej skomplikowane niż przed tym. Jechałam jednak przez biuro podróży (TUI), które bardzo dobrze przygotowało mnie do podróży i pobytu w hotelu. Na lotnisku i w samolocie wszyscy obowiązkowo byli w maseczkach. W hotelu także zalecane były maseczki w zamkniętych pomieszczeniach wspólnych, lecz tutaj (czemu się nie dziwiłam) zazwyczaj Polacy i Rosjanie w większości tego nie przestrzegali. Do Turcji mogły wjechać tylko osoby zaszczepione, lub po testach. Ci którzy “zaoszczędzili” na nich i zrobili testy na miejscu, niestety po uzyskaniu pozytywnego wyniku, musieli zamiast do hotelu udać się na płatną kwarantannę, mimo, że ich pokój w hotelu został dla nich przygotowany i przez nich opłacony. Widziałam dwa takie przypadki i serdecznie współczułam tym osobom.
W porównaniu z szarością lotniska widok z okna, który mnie przywitał po podróży był fantastyczny.
Nie był jednak dla mnie zaskakujący, bo dwa lata temu byłam już w tym hotelu, w podobnym pokoju z basenem.
Drugie drzwi balkonowe na dole budynku od lewej należały do mojego pokoju.
Teren hotelu jest ogromny (to hotel dla golfistów) i jest gdzie spacerować nocą. Tym razem jednak było bardzo gorąco (tropikalne noce) i duszno, więc raczej wybierałam inne przyjemności tym bardziej, że nie brakowało mi na co dzień ruchu, bo dużo pływałam. Co jakiś czas spotyka się tam restaurację, w której można zjeść przepyszne jedzenie. Ta na zdjęciu powyżej jest francuska.
Na terenie hotelu jest kilkadziesiąt basenów ze słoną wodą.
Przepiękna i zadbana roślinność powoduje, że czujemy się, jak w raju.
Jest tu także kilka nocnych barów. Jeden czynny całą dobę czeka na przyjezdnych, o różnych porach nocy.
Na zdjęciu powyżej restauracja japońska, gdzie można między innymi zjeść pyszne sushi.
Na plażę idzie się mostem przez rzekę. To tylko kilka minut i na dodatek jest zadaszenie, więc nie jest to zbyt męczące w upał.
W dzień czynny jest także bar w basenie. Można w nim napić się czegoś nie wychodząc z wody :))))).
Restauracje są także porozrzucane w innych miejscach parku hotelowego. Pamiętam, że w tej jedliśmy dwa lata temu pyszne steki.
Jest także basen ze słodką wodą, dla osób, które nie mogą kapać się zbyt długo – w słonej.
Nocą baseny są podświetlone. Można się w nich kąpać do godziny 20-tej.
Jeden z nocnych barów hotelowych był moim ulubionym.
Jak widzicie na stoliku była także duża butla płynu dezynfekcyjnego. Dostępne były również darmowe maseczki w dowolnych ilościach.
W barze występowały różne zespoły z całego świata i powiem Wam, że bardzo sympatycznie się ich słuchało.
Chodziłam tam w zwykłych bawełnianych sukienkach, bo tak było najchłodniej. Ta chusta służyła mi tylko i wyłącznie do wchodzenia do hotelu, bo tam była klimatyzacja i nie chciałam się przeziębić wchodząc rozgrzana. W tym roku jeśli chodzi o sposób ubierania się turystów zauważyłam pełen luz. Nie widywało się już bardzo strojnych, wieczorowych kreacji. Kobiety najczęściej chodziły w szortach i t-shirtach, pareo lub w obszernych, jedwabnych sukienkach, w których było najchłodniej. Faceci także ubierali się w krótkie spodnie i t-shirty, czasem nawet rozciągnięte :))))).
Klimatyzowana restauracja, gdzie jadaliśmy śniadanie i czasem lunch (przy temperaturze ok.40st) także znajdowała się przy basenach.
A to widok z mojego tarasu przy basenie.
W środku hotelu, także nie brakowało żywej zieleni.
Pokoje były gustownie urządzone i miały bardzo wygodne łóżka.
Nad naszym tarasem było mnóstwo pięknych kwiatów.
Tego widoku długo nie zapomnę, bo kocham morze, a to było w tym roku wyjątkowo ciepłe.
Na plaży i w hotelu nie było zbyt dużo ludzi, więc można było świetnie odpocząć.
Tylko raz fale były zbyt duże, abym mogła wejść do morza, ale mój mąż niczego się nie bał :))))).
Na plaży, oprócz innego sprzętu, można było wypożyczyć, ku mojemu zdziwieniu, motorówkę w kształcie samochodu.
W drodze na plażę można było przysiąść na chwilę na specjalnie przygotowanych do tego celu kanapach.
Z mostu w oddali widać było jeszcze jedną restaurację, która serwowała przepyszne, świeże ryby.
A teraz pokażę Wam widok na baseny z mojego tarasu (na prawo),
do przodu
i na lewo. Niewiele ludzi z nich korzystało, więc można było przez 2 tygodnie wakacji pływać do woli.
Spędzałam w nim czasem godzinę.
A to widok na nasz pokój (drugi po lewej na dole, przy basenie).
Z powrotem wracaliśmy nocą, więc możliwość napicia się czegoś i przekąszenia w tzw.”loży” spadła nam z nieba.
Mam nadzieję, że moja relacja wiernie oddała moje fantastyczne wakacje. Wróciłam opalona i wypoczęta, ale także bardzo rozleniwiona, bo odpoczynek od nie za wesołej codzienności pandemicznej, to trochę inny jego rodzaj. Myślę, że przed nim nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo jestem zmęczona i spięta.
Dla tych, co skrytykują, że moje wakacje spędziłam tylko na terenie hotelu, donoszę, że w Turcji zwiedziłam poprzednio wszystko, co się dało, a poza tym w związku z dużą ilością obecnych tam w tym czasie przypadków koronowirusa, wolałam nie ryzykować zachorowania z dala od domu rodzinnego.
Artykuł Fantastyczne wakacje pochodzi z serwisu Krystyna Bałakier.
Zaloguj się, żeby dodać komentarz.