Drugie życie swetrowatego - DIY

Sierpniowa choroba, czyli z serii *lepiej być nie mogło*...

Aż sobie zmajstrowała pościdło.

Nie lubię nic wyrzucać, dlatego zawsze kiedy w zakamarkach swojego mieszkania znajdę hicior typu *przyciasny szary sweterek z jakimś wkurzającym kołnierzykiem*, próbuję go uratować. : p

I właśnie wtedy z pomocą przychodzą mi inne pierdoły, których kiedyś  na szczęście nie wyrzuciłam. Koraliki, perełki, tasiemki... zawsze coś się znajdzie.

Co do tutorialu, nie rozpisywałam się, ale myślę, że hasła w połączeniu ze zdjęciami w zupełności wystarczą. A tak serio w Pisacie nie mam polskich znaków i bardzo starałam się ich unikać. : D 

ENJOY!