377. Warsztaty malowania intuicyjnego u Wolskart
Zobacz oryginał ndz., 14/03/2021 - 20:06W tym poście chce podzielić się z Wami niezwykłym wydarzeniem i doświadczeniem, które miałam okazję przeżyć jakiś czas temu. Warsztaty malowania intuicyjnego były dla mnie czymś znacznie więcej niż tylko stworzeniem obrazu. Odnalazłam tam spokój i ukojenie.
MALOWANIE INTUICYJNE
Ewelina, czyli Wolskart od kilku lat zajmuje się malowaniem intuicyjnym - tworzy obrazy, doniczki oraz prowadzi warsztaty dla kobiet. Jeżeli chcecie lepiej poznać Ewelinę i jej działania, to zapraszam Was na jej:
Warsztaty odbywają się stacjonarnie i są płatne, ale raz w miesiącu na grupie na FB można wziąć udział w bezpłatnym livie z malowania intuicyjnego. Uważam, że warto wziąć w tym udział. Co prawda nie zastąpi to kontaktu na żywo, ale daje możliwość na bliższe zapoznanie się z malowaniem intuicyjnym.
Nie jest to post sponsorowany. Ewelina nawet nie wie, że właśnie teraz opisuję jej działalność, ale chyba się nie obrazi ;) Uznałam, że warto dzielić się takimi nietypowymi wydarzeniami z życia + sama postać artystki mnie fascynuje. Zrezygnowała ze stabilnej pracy w korpo, by zająć się tym co podpowiada serce.
,,(...) jeszcze kilka lat temu myślałam, że już mnie w życiu nic kreatywnego nie spotka, już za późno na zmiany, stabilne zatrudnienie w korporacji to jest to, tak musi być. Do czasu, gdy sięgnęłam po rysunek intuicyjny... pewnego dnia, w pracy, wpadły mi w dłonie cienkopisy i kolorowe zakreślacze. Poczułam się, jakbym odnalazła klucze do zamkniętej komnaty. Komnaty, w której kiedyś zamknęłam moją kreatywność, twórczość i wrażliwość. Gdy tylko je uwolniłam i pozwalałam im dalej wyrażać się poprzez rysunek i malarstwo, okazało się, że mają mi wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia."
Ta historia jest mi bliska, bo sama zrezygnowałam z wielu rzeczy i przeprowadziłam się, by podążać swoją droga. Nie chcę oglądać się za siebie, ale czasami myślę o tym jakby to było, gdybym nie brnęła w to wszystko. Czy moje życie byłoby bardziej bezpieczne i stabilne, a równocześnie nieszczęśliwe? Choć czy teraz takie nie jest? Ciężko stwierdzić. To zależy. Tak czy siak, sądzę, że postać Eweliny nosi w sobie obawy wielu z nas (strach przed zmianami), a równocześnie pokazuje, że się da. Trzeba tylko posłuchać swojej intuicji.
WARSZTATY MALOWANIA INTUICYJNEGO
Zostałam zaproszona na warsztaty malowania intuicyjnego, które odbyły się w Toruniu. Tamtego dnia byłam trochę roztrzęsiona i bliska płaczu. Ewelina od razu zauważyła, że coś nie gra. Zapytała mnie o co chodzi, ale napomknęłam tylko, że wysoki poziom stresu. Przekonała mnie, że za chwilę coś na to zaradzimy... Miała rację.
Sala, w której odbywały się warsztaty była zaciemniona i klimatycznie wystrojona. Źródło światła stanowiły lampki choinkowe i lampiony. Na środku sali była rozłożona instalacja, gdyż w tamtym miejscu odbywały się wcześniej zajęcia z malarstwa. Na podłodze leżały kocyki i podkładki.
Malowanie było uprzedzone prowadzoną relaksacją ciała. To było tak odprężające, że aż pociekły mi łzy z oczu. Czułam się jakbym była w innym świecie, bez swoich rozterek i zmartwień. To było mi wtedy szalenie potrzebne.
Po relaksacji czekało nas proste ćwiczenie i dobór kartek, a następnie każda z uczestniczek dostała po 3 materiały malarskie (głównie farby, tusz i mazaki). Malowałyśmy w półmroku. Nie dostałyśmy pędzli, robiłyśmy to palcami. Na koniec usiadłyśmy w kółku i każda z nas wypowiadała się na temat obrazu pozostałych. Tu nie chodziło o komentowanie walorów estetycznych, ale emocji i odczuć, które niesie ze sobą dane dzieło. Zauważyłam po sobie, jak i po innych dziewczynach, że po warsztatach czują się lepiej, że coś się w nich otworzyło, to było bardzo uwalniające.
***
Mój Instagram: @adazet
TikTok: Kreatywna fotografia ada_zet
Zaloguj się, żeby dodać komentarz.