Lista blogów » Kamperki.com - lifestyle, moda, uroda, parenting, kulinaria

Dzień na pełnych obrotach.. i to z dzieckiem na ręku!

Zobacz oryginał

Od kiedy Liweczka się urodziła, starałam się spędzać z nią jak najwięcej czasu poza domem, oczywiście w granicach rozsądku. Długie spacery, to była nasza codzienność, eskapady na drugi koniec miasta, oddychanie świeżym powietrzem, cud, miód i malina. Wtedy było łatwo, jako że byłam mamą karmiącą, Liweczce nic oprócz mleka nie było do szczęścia potrzebne, a ja wrzucałam do torby banana, którego wciągnęłam po drodze i szłyśmy dalej. Ale! Dziewczynie się urosło i niestety mamie też. Po skończeniu karmienia zaczęłam sobie pozwalać coraz bardziej, a to na kawkę w biegu (oczywiście ze słodkim syropem, a jak!), a to na batonik, niby zbożowy, ale w czekoladzie i na inne słodkie przyjemności, bo przecież „jestem taka głodna”.

Dzień dobry, mamy maj, dziecko ma 2,5 roku a ja mam kilka kilogramów nadwagi, z którą od pewnego czasu dzielnie walczę i uwaga: Z POZYTYWNYM SKUTKIEM! W kwestii spędzania czasu niewiele się zmieniło, nadal jesteśmy w ciągłym biegu. Często jest tak, że wychodzimy rano, a wracamy kiedy trzeba przygotować obiad, bo tata wraca z pracy, a później lecimy dalej wszyscy razem. Do tego doszło mi kilka zawodowych obowiązków, które również wymagają ode mnie wyjścia z domu, wszystko więc dzieje się na szybko, a świat się niesamowicie kręci i to z dzieckiem u boku – zawsze.

Zmieniło się dużo w kwestii jedzenia, podjadania, przekąsek i kawek. Po pierwsze mam już niespełna trzyletnią córkę, która nie potrzebuje już tylko i wyłącznie mleka, potrzebuje zdrowych i zbilansowanych posiłków. A ja, ja potrzebuję wartościowych przekąsek, które nie są kaloryczne, nie spowodują, że centymetry w pasie wrócą i jednocześnie są na tyle szybkie i proste w wykonaniu, czy zjedzeniu, że nie zajmują nam dużo czasu. I dlatego z myślą o dziecku, z myślą o sobie, a przede wszystkim o naszym zdrowiu, wprowadziliśmy w domu zasady zdrowego jedzenia, odnoszące się do przekąsek ( jakie jemy w ciągu dnia), które opierają się na trzech najważniejszych produktach: SOKACH, OWOCACH, ORZECHACH. Trzy rodzaje przekąsek, które nie są kaloryczne, nie wymagają przygotowania, można przechowywać je przez dłuższą chwilę i mieszczą się dosłownie wszędzie, nawet w najmniejszej torebce.

OWOCE– prawidłowa praca mózgu zarówno dorosłego, jak i dziecka, to między innymi sprawka składników odżywczych zawartych w owocach. Jest to niezbędnik dla mnie- mamy, która musi być skoncentrowana przez cały dzień, nie tylko na maminych obowiązkach, także na pracy zawodowej, ale przede wszystkim to niezwykle ważny dodatek dla małego organizmu, który w tej właśnie chwili uczy się zapamiętywania, koncentracji, uwagi i wiele energii pochłania mu nauka. Teraz jest ten czas, w którym nie tylko pokazujemy jak się uczyć i bawić, i jakich przedmiotów i zabawek do tego używać, teraz jest czas kiedy my, mamy, musimy zadbać o nasze pociechy od środka. W naszym codziennym menu znajdują się maliny, jabłka, banany i gruszki, a od czasu do czasu winogrona.

IMG_3092.jpg

SOKI – „mama ja chcie sioku” właściwie zaczyna się tak każdy nasz poranek. Na równi z wodą Liwia pochłania sok jednym tchem, a ja czerpię z tego niepojętą radość, ponieważ według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zaleca się, aby dziennie spożywać minimum 5 porcji warzyw i owoców. Kubek soczku wpisuje się idealnie w te założenia, ponieważ 100% soki owocowe, pomidorowe i 100% warzywne mają taką samą zawartość cukrów co owoc, czy warzywo z jakiego jest są wykonane. Soki mają jedną wielką zaletę, jeżeli w domu mamy niejadka, któremu przeszkadza każda plamka na owocu, dziecko wypije jednym tchem porcję witamin, bez marudzenia i wymyślania. Wystarczy ładna butelka, słomka i zarówno mama, jak i maluch są zadowoleni. Soki to również idealny sposób na przemycenie czegoś, czego dziecko nie chce tknąć, np. pietruszki czy czarnych porzeczek, które mają niesamowitą ilość witaminy C; marchewki bogatej w beta- karoten ( prowitaminę A). To wszystko sprytnym sposobem, podając sok, dostarczamy dziecku zupełnie nieświadomie. I wilk syty i owca cała. A na koniec dodam jeszcze, że soki nie mogą zawierać żadnych sztucznych substancji. Nie ma w nich konserwantów (dłuższy termin przydatności to efekt naturalnego procesu pasteryzacji),sztucznych barwników czy aromatów. Sok to sok! :)

IMG_3050.jpg

IMG_3052.jpg

IMG_3126.jpg

IMG_3132.jpg

IMG_3140.jpg

ORZECHY – bardzo wartościowe bakalie, które mimo, że zawierają tłuszcze, to właśnie są te zdrowe nienasycone kwasy tłuszczowe, które wpływają zbawiennie na kondycję skóry, pracę mózgu (czyli układ nerwowy) oraz zmniejszają ryzyko chorób serca. Są bogate w białko, błonnik, składniki mineralne, witaminy z grupy B. Dodatkowo regulują metabolizm i ograniczają gromadzenie się tkanki tłuszczowej, czyli miód na moje serce i to, czego mi najbardziej potrzeba. Najmniej kaloryczne są kasztany jadalne, a zaraz po nich moje ulubione orzechy nerkowca, które mogła bym pochłaniać. I tak trochę robię, bo to dzięki nim mam mocne włosy, piękną skórę i paznokcie, no i robi się talia :)

IMG_3146.jpg

IMG_3152.jpg

IMG_3154.jpg

Same widzicie, proste przekąski, które można wziąć ze sobą wszędzie i zamiast zapychać się byle czym, co złapiemy przy kasie, można przemyśleć szybciej i dać swojemu organizmowi trochę zdrowych produktów. Najważniejsze jest jednak to, by zamiast dużo mówić, to dużo robić i pokazywać dzieciom, że oprócz czekoladowych pokus jest na świecie mnóstwo pysznych, wartościowych produktów, które można przekąsić. Dzieci nas naśladują także wtedy, kiedy chodzi o jedzenie. Kiedy my zajadamy się jabłkiem, dziecko również będzie chciało to robić, kiedy oblizujemy się po wypiciu szklanki pysznego soku multiwitaminowego, która przecież stanowi jedną z dziennych porcji owoców, dziecko też będzie chciało skosztować. Warto wprowadzić takie zmiany i zacząć rewolucję w żywieniu, bo… to działa!

I powiem Wam w sekrecie – po wprowadzeniu tych zmian mam minus 8 cm w pasie, chyba więc warto, prawda? :) Szklanka soku w dłoń i na zdrowie! :)

IMG_3106.jpg

IMG_31181.jpg

.. a w gratisie ;) mam dla Was przepyszny przepis na hummus z ciecierzycy, który można zapakować do pudełeczka i albo posmarować kanapkę, albo zjeść z surowymi słupkami warzyw, oblizując przy tym palce i popijając szklanką soku owocowego :)

PRZEPIS NA HUMMUS

Składniki:

– ząbek czosnku

-ok. 2 łyżki oliwy

– ok. 4 łyżki sezamu

– pół cytryny

– 250 g ciecierzycy

Przygotowanie:

– ziarna sezamu uprażyć na patelni, dodać oliwę a następnie zmielić

– do takiej pasty dodać sok, wyciśnięty z połówki cytryny i ponownie zmiksować

– dodać ciecierzycę wraz z zalewą i jednocześnie stale miksować do uzyskania jednolitej konsystencji

– w razie gdyby wyszedł bardzo gęsty, można dolewać gorącej wody i miksować, aż do momentu kiedy będzie jednolita masa.

IMG_3168.jpg

IMG_3175.jpg

IMG_3178.jpg

SMACZNEGO!

Materiał sfinansowany ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw

Artykuł Dzień na pełnych obrotach.. i to z dzieckiem na ręku! pochodzi z serwisu Kamperki.

Zaloguj się, żeby dodać komentarz.