Lista blogów » mkol
295. Makeup Revolution paleta cieni Iconic Division i pomadka Maybelline Super Stay Matte Ink 80 Ruler
Zobacz oryginał wt., 05/02/2019 - 17:05Dzisiaj podzielę się z Wami moim małym zamówieniem i kosmetycznymi zdjęciami. Mowa tu o paletce cieni Makeup Revolution Iconic Division oraz bardzo trwałej matowej pomadce Maybelline Super Stay Matte Ink 80 Ruler. Zamówiłam jeszcze inną pomadkę oraz sztuczne rzęsy.
KOSMETYCZNE ZAMÓWIENIE
Sztuczne rzęsy Ardell
Raczej nie należę do osób, które przykładają sporą uwagę do swojego makijażu, ale od czasu do czasu lubię sprawić sobie nowy kosmetyk. Na matową pomadkę z Maybelline czatowałam podczas 50% obniżki w Rossmannie, ale interesujące mnie kolory zawsze były już wyprzedane. Paletkę kupiłam pod wpływem impulsu, bardzo polecała mi ją kuzynka, która niedawno rozpoczęła bardziej zaawansowaną przygodę z makijażem. W zamówieniu znalazły się jeszcze sztuczne rzęsy, ale jeszcze nie znalazłam dla nich konkretnego zastosowania.
Makeup Revolution paleta cieni Iconic Division
Mój codzienny makijaż ograniczał się zazwyczaj do podkładu, korektora i tuszu do rzęs, okazjonalnie pomadki i brązowych cieni do powiek. Przez długi czas nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że na moich powiekach mogłoby się znaleźć coś innego, niż odcienie beżów i brązów. Byłam przeciwniczką wszelkich innych kolorów. Nie wiem sama co skłoniło mnie do zmiany tej decyzji, ale na urodziny zażyczyłam sobie kultową czekoladkę z MUR zawierającą (oprócz brązów) inne kolorowe cienie. Stosowałam ich bardzo ostrożnie, lekko muskając swoje powieki.
Do kolorów na powiekach jeszcze bardziej przekonała mnie kuzynka albo raczej jej kolorowe makijaże. Pewnego dnia pozwoliłam jej zaszaleć i zrobić na moich powiekach co tylko zechce. Zmalowała mi dość mocny i odważny makijaż przy użyciu paletki MUR Iconic Fever. Musiałam przyzwyczaić się do swojego odbicia w lustrze, ale efekt mi się podobał! Paletka była kupiona za 13 złotych i posiadała fantastyczną pigmentację. Lepszą nawet niż czekoladka, którą mam. Pomyślałam, że za 13 złotych też spróbuję poszaleć i sięgnęłam po MUR Iconic Division. Zależało mi by paletka miała inne barwy, niż moje dotychczasowe cienie oraz by pojawił się w niej czarny odcień.
Paletka Iconic Division posiada odcienie zieleni, brązu, pomarańczy, złota oraz czerni. Błyszczące cienie są zaledwie 3, reszta jest matowa. Paletka z powodzeniem wystarczy do zrobienia codziennego makijażu.
Najbardziej podobają mi się pomarańczowe cienie. Zielenie niekoniecznie, ale myślę, że kiedyś z kuzynką spróbujemy je wykorzystać. Na blendowaniu i innych trikach się nie znam, więc nie powiem Wam jak paletka sprawdza się w takich sytuacjach. Dla użytkowniczki, która nie jest zbyt wymagająca paletka sprawdzi się dobrze. Biorąc pod uwagę cenę powiedziałabym, że nawet świetnie. Pigmentacja jest naprawdę dobra, a kolory mocne i wyraziste.
Sądzę, że to dobry wybór na początek, gdy ktoś dopiero próbuje swoich sił w makijażu, a równocześnie nie chce wydać zbyt dużo pieniędzy na paletkę.
Maybelline Super Stay Matte Ink 80 Ruler
Podobno jedna z najbardziej trwałych pomadek na rynku. Bardzo chciałam przekonać się tego na własnych ustach! W drogeriach cena tych pomadek wynosi zazwyczaj 30-35 złotych i nie ukrywam, że dla sprawdzenia chciałam dorwać ją taniej na promocji w Rossmannie. Pomijając fakt, że zazwyczaj nie było interesujących mnie odcieni, to reszta pomadek wyglądała na wydotykane, wymacane, folia ochronna została zerwana i aż strach byłoby tego dotknąć, a co dopiero nałożyć na usta.
Swoją pomadkę zamówiłam przez Internet za 15,90 złotych. Wybrałam jeszcze drugi, nudziakowy odcień i pomimo wielu minut czytania recenzji nie trafiłam z kolorem. Przez wielu polecany piękny odcień Poet okazał się być dla mnie za jasny. Mam wrażenie, że stapia się z moim odcieniem skóry. Wielka szkoda, ale optymista pocieszyłby się tym, że zapłacił 15, a nie ponad 30 złotych ;)
Odcień 80 Ruler szalenie mi się podoba. Mam wrażenie, że jest to taka malinowa czerwień, która sprawdzi się świetnie przy wielu typach urody.
A jak z trwałością?
Na temat trwałości tych pomadek krążą legendy i przekonałam się, że to wcale nie są bajki wyssane z palca. Pomadka naprawdę może poszczycić się niezwykłą trwałością. Nawet po zjedzeniu tłustego obiadu makijaż ust pozostał w nienaruszonym stanie. Moje zdumienie było jeszcze większe, gdy chciałam zmyć cały makijaż i płyn do demakijażu nie poradził sobie z pomadką. Wzięłam wtedy jakiś olejek i na szybko rozprawiłam się z kosmetykiem. Jednak rano po obudzeniu na ustach zauważyłam widoczne ślady pomadki.
Wiele matowych pomadek wysusza usta albo nieestetycznie zastyga na ustach. Przy malowaniu i wielu poprawkach nie zauważyłam czegoś takiego. Pomadka prezentowała się naprawdę pięknie, a kolor gładko rozprowadzał. Nie wiem teraz co napisać o wysuszaniu ust, bo ostatnio moje usta nie są w najlepszym stanie. Jednak nie obwiniam jeszcze o to pomadki, bo być może jest to wina nowego kosmetyku, który wdrożyłam do swojej pielęgnacji.
Jak już wspomniałam, pokusiłam się jeszcze na zestaw startowy sztucznych rzęs. Póki co nie mam zamiaru z nich korzystać, ale stwierdziłam, że mogą przydać się kiedyś do jakiejś kosmetycznej sesji zdjęciowej. A może jednak wykorzystam je na zbliżające się wesele przyjaciółki.
Kosmetyki zamówiłam 2-3 tygodnie temu (więc być może ceny uległy zmianie) na cocolita.pl. Zostawiam linki dla zainteresowanych.
Linki do kosmetyków:
Będzie mi miło jeśli zaobserwujesz mnie na Instagramie @adazet
Jakie kosmetyki ostatnio pojawiły się w Twojej kosmetyczce?
Zaloguj się, żeby dodać komentarz.